BLOG PRZENIESIONY !!!

sobota, 3 kwietnia 2010

Pełna hala, dobry mecz, niezapomniane 3 dni...

Od czwartku zabieram się za napisanie czegoś o Asseco Prokomie i ich ostatnim spotkaniu z Olympiakosem Pireus. Jednak chyba jak każdemu, przed świętami czasu brakuje. Bo a to zakupy, a to porządki, a to godziny spędzone w kuchni, a potem to już człowiek padnięty i do wyra.

Przechodząc jednak do meczu, kibiców, maskotki i wspomnianych trzech dni...
Słupsk - Gdynia - Gdańsk, Gdańsk - Gdynia - Słupsk.
Plany były takie, że do Gdyni na Euroligę wybieram się we wtorek w południe, po meczu jadę do Gdańska i zatrzymuję się do środy u Cioci. Jednak wszystko licho wzięło...i dobrze.
Mój pobyt w trójmieście, przedłużył się do czwartku. A to wszystko za sprawą zwycięstwa historycznego.
Historycznego, bo pierwszego Asseco Prokomu w Top 8 Euroligi. To był wieczór niezapominanych wrażeń.
Najpierw pociąg, który wywiózł mnie do Sopotu. Potem wejście na halę wypełnioną po brzegi, a na deser świetne widowisko i święto - Prokom zwycięża Olympiakos.

Tak więc w znakomitym humorze z hali udałem się do Gdańska i już odliczałem godziny do kolejnego meczu. Gdy wszyscy w domu już spali, ja na bloga wrzuciłem GALERIĘ ZDJĘĆ z wtorkowego spotkania.

Drugi dzień w trójmieście, to czyste lenistwo. Z łóżka wstałem około 12:00, a potem to już tylko sofa i pilot od telewizora. I tak do 24:00.

Nadszedł czwartek. Dzień zapowiadał się świetnie. Piękna pogoda, wielkie nadzieje związane z Asseco Prokomem i powrót do Słupska.

Wybiła godzina 17:00, a więc do Gdyni była pora jechać. Na miejscu - pod halą - byłem około 18:00. Jedno co mnie zdziwiło, to brak biletów. Arena znowu pełna - ucieszyłem się!

Wreszcie doczekałem się, godziny za kwadrans dwudziesta. Pierwsza piłka i od razu mocne uderzenie mistrzów Polski. Było 7:0. Wszyscy na hali przecierają oczy ze zdumienia, Prokom znów zwycięski?
Niestety. Za chwilę przyszła słabsza gra i Olympiakos odjechał na kilkanaście punktów.
Tomas Pacesas na przerwę 15-minutową, schodził taki jakiś smutny, niezadowolony, bujający w obłokach. Nic dziwnego, w końcu jego zespół za dobrze nie gra.

Przyszła II połowa meczu i lepsza gra. Jednak wielkie zaangażowanie, determinacja i walka Prokomu, na nic się zdała. Grecy zwyciężyli i zapewnili sobie awans do Top 4 Euroligi. Prokom odpada, ale brawa - zasłużone - od fanów otrzymuje.

Wyjazd miał swoje plusy i minusy, choć tych drugich było jak na lekarstwo.

Pochwalić chciałbym całą drużynę Asseco Prokomu i gości z Grecji - za to, że stworzyli świetne widowisko. Kibiców - za głośny doping, cheerleaderki - za zmysłowe tańce i świetne podgrzewanie atmosfery koszykarskiego święta i maskotkę Gdyńskiej drużyny, jakże przebojowego pluszaka.

Takiego, nie ma chyba nikt w Polsce...




Kończąc dzisiejszy wpis, chciałbym życzyć Wam Wszystkim Drodzy Czytelnicy - zdrowych, spokojnych, spędzonych w rodzinnym gronie świąt wielkanocnych. A także smacznego jajka i tego, by w lany poniedziałek, woda Was nie ominęła.

Wesołych Świąt!

PS. Zapraszam do obejrzenia zdjęć z dwóch ostatnich meczów Asseco Prokomu w Eurolidze. FOTORELACJE

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz