Panie i Panowie, żarty się skończyły, na dobre!
Wkraczamy w absolutnie najważniejszą część sezonu. Część, która może nam napisać najpiękniejszy scenariusz w historii naszego klubu. Część, która może dać kibicowi to, co najcenniejsze. Część, która może nam przynieść wiele niezapomnianych emocji i wiele wzruszających chwil. Część, która może sprawić, iż cała koszykarska Polska będzie w szoku...
Pozostali już tylko najlepsi z najlepszych, a wśród nich ENERGA CZARNI SŁUPSK! Nasz rywal bardzo trudny. Chyba najtrudniejszy z możliwych, bo sam mistrz - Asseco Prokom Gdynia.
Mówi się, że do trzech razy sztuka. Był rok 2006, był 2009. Za każdym razem, pozostała tylko walka o brązowy medal. Teraz jest jednak nowa historia, inna drużyna, i zdecydowanie większa szansa. Szansa na wielki sukces. Szansa na wielki finał koszykarskiej ekstraklasy mężczyzn.
Asseco Prokom Gdynia. Klub z wielkimi tradycjami, wieloma tytułami i wielkim doświadczeniem. A na pewno już dużo większym, a nie jeżeli słupszczanie.
Runda zasadnicza pokazała jednak, iż mistrzowie polski są jak najbardziej do pokonania. Oglądaliśmy dwa świetne mecze z naszej strony. Była jedna spektakularna wygrana, była jedna pechowa porażka. W każdym z tych spotkań było wszystko: fantastyczna koszykówka, niesamowita dramaturgia, mnóstwo kontrowersji. Teraz liczymy jednak na więcej, a przynajmniej na tyle samo. Bo jeśli Czarni chcą sprawić w środowisku koszykarskim jedną z największych sensacji od lat , muszą maksymalnie wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności. Po prostu, muszą rozgrywać najlepsze mecze sezonu.
Koncentracja w słupskim zespole podobno jest maksymalna. Podobno wszyscy są już gotowi stanąć do walki. Podobno wszyscy mają wielkie nadzieję na pokonanie Gdynian. Podobno wszyscy w to wierzą. Podobno? Ja wiem, że na pewno. Słupszczanie wiedzą o co grają. Wiedzą, jak ogromnie podekscytowane jest miasto. Wiedzą, jak na nich liczą. Wiedzą, jak wszyscy mają nadzieję na największy w historii klubu sukces, jakim byłby bez wątpienia finał Tauron Basket Ligi.
Kibice. Już chyba nikt nie może doczekać się wtorkowego wyjazdu. Wszyscy są podekscytowani, a zarazem świadomi o co, i z kim gramy. Jedno jest pewne: Czerwona armia słupszczan na pewno Was nie zawiedzie, drogie Czarnuchy. Pozostaje tylko nadzieja, że i Wy nie zawiedziecie nas-też Czarnuchów...
Pozdrawiam serdecznie :)
DAJMY Z SIEBIE WSZYSTKO
Ogień !!!
OdpowiedzUsuń