Na meczu PLKK byłem po raz pierwszy w życiu. Bardziej niż na widowisku, skupiłem się na robieniu zdjęć, choć od czasu do czasu przerwę sobie zrobiłem, by grę pań pooglądać.
Przede wszystkim w meczu było mnóstwo strat i przechwytów. Niemal co chwilę jakiś się zdarzał. Nie wiem czy tak jest we wszystkich spotkaniach PLKK, ale mnie osobiście taka gra nie odpowiadała.
Duże wrażenie zrobiły na mnie przede wszystkim Amerykanki. No prócz jednej...
Monique Alexander z Odry Brzeg. Wyglądała jakby grała od niechcenia. Ciągle się denerwowała i narzekała. Samą grą też nie zachwycała.
Była też taka koszykarka, którą oglądać aż się chciało. Cieszyła oko nie tylko ze względu, iż była urocza, ale widać było jej świetne wyszkolenie, zaangażowanie i dobrą grę. Do dziś byłem pewny, iż to Polka. Okazało się jednak, że Łotyszka. Elina Babkina z Lotosu Gdynia.
A jak było z publicznością? Jak to w Gdyni, mizernie. I nawet darmowy wstęp na mecz dla młodzieży nie spowodował, iż hala była wypełniona choć w połowie.
Tymczasem zapraszam do obejrzenia FOTORELACJI z meczu na www.KOSZYKOWKAZYC-FOTO.blogspot.com
Pozdrawiam.
YouTube
5 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz